Geoblog.pl    Olga    Podróże    Smaki, zapachy, dotyk bliskiego Wschodu    W stronę chrześcijaństwa
Zwiń mapę
2007
12
wrz

W stronę chrześcijaństwa

 
Syria
Syria, Deir es Smaane
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 30 km
 
Qala'at Samaan
Święty Szymon chciał być bliżej Boga. Zbudował sobie słup 18 metrowy i nie schodził z niego przez 37 lat. Czy ktoś może sobie to wyobrazić? Wcześniej wymyślał inne rzeczy, krępował ciało sznurem z łyka palmowego, gęsto przetykanym cierniami, kazał zamykać się w kamiennej cysternie na wodę, mieszkał w tak ciasnej pieczarze, że nie mógł w niej rozprostować nóg, przykuł się do głazu kilkumetrowym łańcuchem.
Jak się można domyślać Szymon miał wielu gości. Uważano go za świętego już za życia. Wierzono, że słupnik czynił cuda za pomocą słów, a fizyczny kontakt z jego ciałem przepełnionym cudowną mocą dawał odpuszczenie grzechów. Każdy pielgrzym chciał go dotknąć, pozdrowić, porozmawiać, doznać błogosławieństwa, ale to nie było takie proste. Musieli przejść wstępną selekcję dokonywaną przez braci klasztornych. Szymon nie rozmawiał z kobietami a z resztą pielgrzymów przez druga połowę dnia.
Słupa dziś już nie ma, stał miejscu, gdzie znajduje się obecnie jedna z najciekawszych ruin Syrii – bazylika nazwana jego imieniem, wybudowana po śmierci Świętego. W miejscu słupa leży olbrzymi głaz.

Dżabal Nibu
40 km od Ammanu stoi starotestamentowa góra Nebo, z której Mojżesz patrzył na Kanaan, Ziemię Obiecaną. Tylko patrzył, bo wejść mu nie było dane. Czterdzieści lat wędrować do celu i go nie osiągnąć. Ciekawe co czuł Mose patrząc na swój raj.
Siedzę na murku pod odlaną w metalu laską Mojżesza oplecioną dwoma wężami, które u góry układają się w ramiona krzyża. Niesamowicie tu cicho, słońce zachodzi nad Morzem Martwym. Widać jak na dłoni Jordan i Jerozolimę.
Za plecami bizantyjskie sanktuarium z mozaikami z 4 wieku n.e. Obok drzewko oliwne, które zasadził Jan Pawel II w 2000r. Mojżesz gdzieś tu spoczywa, ale nie wiadomo gdzie.

Deir Mar Musa El-Habasi
Mojżesz Abisyńczyk był synem etiopskiego króla ale nie chciał nosić korony i wymachiwać berłem. Chciał jak Słupnik być świętym. Przywędrował do Syrii w okolice An-Nabk. Zabili go żołnierze bizantyjscy. Kiedy rodzina zabierała ciało zdarzył się cud, odpadła Mojżeszowi prawa ręka. I już została tu jako relikwia – obecnie w którymś z kościołów w An-Nabk. Deir Mar Musa – malutki klasztor, do którego trzeba się wdrapać po wykutych w skale schodkach na wysokość 1320 m. Żeby przestąpić próg klasztoru trzeba się schylić do ziemi, wejście ma wysokość siedmiolatka. Skały, skały, para orłów krzyczy kołując, uschnięte osty, skał nie odróżnisz skał od piachu pustyni rozpościerającej się w dole. Cisza. Idealne miejsce do zagłębienia się w siebie, bycie z Bogiem i ze swoimi myślami. W klasztorze można przenocować. Trzeba tylko pomóc w kuchni, wieszaniu prania, zmywaniu, albo inaczej, jak kto umie i chce. Wieczorem, po ciemku, przy blasku mdłych świec najpiękniejsza ekumeniczna msza w całym moim życiu, najbardziej "dreszcząca", najbardziej inna.
W klasztorze żyje mała wspólnota 5 zakonników i jedna siostra. Syryjczycy, katolicy rytu syryjskiego. Bardzo otwarta społeczność, której przewodzi Włoch Ojciec Pablo, były student arabistyki. Gościnni, otwarci, ekumeniczni. Szkoda, że dotarłam tu na sam koniec i tylko na jeden dzień.

Maaloula
Wyjątkowo urokliwe miejsce. Na dodatek chrześcijańskie. Można usłyszeć tu dialekt aramejskiego, w którym nauczał Jezus. Malula znaczy wejście. Może wejście do wąwozu, w którym skryła się święta Tekla, której podobno nie było. Święta Tekla jest uważana za pierwszą chrześcijańską męczennicę. Podobno jej tatuś chciał ją spalić na stosie za słuchanie nauk świętego Pawła, ale deszcz ugasił ogień, potem miały ją rozszarpać dzikie zwierzęta ale je obłaskawiła. Ostatnie lata życia spędziła w Maluli. Została pochowana w skalnej grocie. Miejsce pochówku świętej to miejsce pielgrzymek.
W konwencie Der Mar Takla, bo tak to brzmi po syryjsku, można przenocować. I napić się wody z cudownego źródełka obok grobu Tekli. W Maluli jest jeszcze jedna perełka, klasztor św. Sergiusza (Deir Mar Sarkis). Sergiusz był oficerem armii rzymskiej. Poniósł, jak przystało na świętego męczeńska śmierć za wiarę. Kościół jest stary, ma 1600 lat. Surowy, kamienny, ciemny. Piękny w prostocie.

Jordan
Zielona płytka rzeka porośnięta trzciną. W tej rzece Jan Chrzciciel ochrzcił Jezusa. Tylko gdzie dokładnie? W Jordanii czy Izraelu? Bibliści toczą spór i zainteresowane kraje też. Jordania w 1999 roku ogłosiła że miało to miejsce na jej terytorium w miejscowości Wadi al-Hurar. Odkopano tam chrzcielnicę i naturalne baseny. Tyle że Jordan płynie 800 metrów stąd. Wstęp do "Babtism Site" kosztuje 7 JD (7 euro). Po odejściu od kasy czekamy pół godziny na samochód terenowy, który zabierze nas w pobliże Jordanu i na przewodnika. Przewodnik śpieszy się. Biegniemy za nim. Nie ma czasu na chwilę refleksji w świętym miejscu. Na brzegu wybudowano mały pomost, aby łatwiej było zejść do wody. Woda ciepła. To nie jest zwykle uczucie zanurzyć dłonie i twarz w Jordanie. Na drugim brzegu zasieki i flaga izraelska.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
jordanbocian
jordanbocian  - 2008-03-18 14:02
Witaj!

Trafiłem tu przez przypadek. Szukałem informacji o Syrii i Jordanie. Pamiętniki wszędzie suche. A tu, proszę :) muszę tu posiedzieć i poczytać.

pozdrawiam

Paweł

ps jordanbocian.blog.pl
 
 
Olga
Olga Mielnikiewicz
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 141 wpisów141 72 komentarze72 1026 zdjęć1026 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
22.07.2011 - 30.07.2011
 
 
04.02.2011 - 06.02.2011
 
 
28.01.2011 - 03.02.2011