Geoblog.pl    Olga    Podróże    Smaki, zapachy, dotyk bliskiego Wschodu    W stronę islamu
Zwiń mapę
2007
11
wrz

W stronę islamu

 
Syria
Syria, Ḩalab
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Lubię meczety. Zauważyłam to już w Turcji 3 lata temu. Msze katolickie są zbyt wygodne, usypiają, siedzisz, możesz nawet nie wstawać, jak nie chcesz. Wierni mamroczą zazwyczaj coś półgębkiem, coś - bo zapewne mało kto wsłuchuje się w słowa, które powtarza. Na szczęście ksiądz za nas powie, organista zaśpiewa. Cerkwie są mistyczne (jak dla mnie), stoisz, a więc nie uśniesz, pachnie kadzidłem, nieustannie wykonujesz jakieś ruchy ciałem - skłony, przeżegnania. Dużo śpiewu, ale bez instrumentów. A meczet? Jest wesoły, można położyć się na dywanie, podrzemać, pobiegać, pokrzyczeć jak dzieci. W czasie jednak modlitwy olbrzymie skupienie. Przestrzeń, surowość. Fajnie jest usiąść po modlitwie pod ścianą (kiedy już można wejść doń niewiernemu, zawiniętemu w szary płaszcz z kapturem) i obserwować, patrzeć na kobiety, szalejące dzieci. Dzieci, jak to dzieci bez wewnętrznych barier podchodzą do obcego i próbują nawiązać kontakt, używając kilku słów z angielskiego, których nauczyły się od turystów albo w szkole. Takie roześmiane, iskrzące się czarne oczy i czarne grzywki. Przepychają się, dotykają, rysują palcem na dywanie to, czego nie możesz zrozumieć po arabsku, cierpliwie powtarzają kilka razy w nadziei, że za piątym już wiesz, co znaczy dżamila, mafi, kefaak.
Byłam w dwóch meczetach syryjskich - największych i najbardziej znanych, meczetach Umajjadów w Damaszku i w Aleppo.
Oba podobne do siebie, a nie podobne do innych wielkich, znanych, jak Hagia Sofia czy Błękitny w Stambule. Meczet damasceński zbudował w 10 lat kalif Al-Walid ben Abdul Malek (zakończył w 705 roku). A raczej przebudował z bazyliki Jana Chrzciciela. Wewnątrz, w sporej oświetlonej klatce, znajdują się relikwie tego świętego. Muzułmanie czczą go jako jednego z proroków o imieniu Yahia. Klatki czepiają się dzieci, wrzucają monety.
W 2001 r. modlił się tu Jan Paweł II - pierwszy papież, który przekroczył próg meczetu.
Jest Ramadan, ostatnie chwile przed zachodem słońca, meczet zamykają i rozkładają na dziedzińcu jedzenie dla biednych. Nie można teraz wychodzić ani wchodzić. Jestem w środku, moje sandały na zewnątrz. Kiedy już można wyjść, idę po nie. Ale one zniknęły. Nikt ich nie widział. Mężczyzna z obsługi meczetu daje mi swoje czarne klapki.
Na terenie należącym do meczetu jest małe mauzoleum Saladyna, pogromcy krzyżowców i zdobywcy Jerozolimy.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
m.
m. - 2008-02-09 17:39
Olu, to idź na Mszę św. w rycie trydenckim. Też jest mistyczna i nie tak "wygodna" jak w nowym rycie.
 
Olga
Olga - 2008-02-23 18:23
a gdzie mozna na taka pojsc w Polsce? :)
 
m.
m. - 2008-04-09 22:43
Ja wiem o kościele pw. św. Benona na Nowym Mieście, w niedziele o 13:30.
 
 
Olga
Olga Mielnikiewicz
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 141 wpisów141 72 komentarze72 1026 zdjęć1026 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
22.07.2011 - 30.07.2011
 
 
04.02.2011 - 06.02.2011
 
 
28.01.2011 - 03.02.2011