Taina jest Czeczenką, ale mieszka od bez mała dziesięciu lat w Inguszetii, w największej wsi Ekażewo. W piątkowy ranek szła ulicą Słoneczną w stronę przystanku. Jechała do pracy. Zaspana, nie umalowana, nie przyczesała włosów, niosła worek ze śmieciami. Słyszała za plecami jadący wolno samochód. Pomyślała, ze to dziwne, nawet rzuciła cicho ”No wyprzedzaj duraku”. Z auta wyskoczyło dwóch mężczyzn i Taina nie zdążyła nawet krzyknąć, a już siedziała w środku. Na tylnym siedzeniu rozpoznała swojego narzeczonego Isę. Nie chciała być „ukradziona”. Tyle razy mówiła chłopakowi, że chce normalnie wyjść z mąż, po ludzku jak trzeba. W białej sukni. Czekała kilka lat, aż Isa przyśle swatów. Ale chłopak nie miał na kałym. Rodzina miała inne zmartwienia i wydatki - brat Isy siedział w więzieniu w ramach podnoszenia statystyk policyjnych w zwalczaniu terroryzmu i bandytyzmu na Kaukazie.
Taina to rozumiała, ale miała swoje lata, zegar biologiczny tykał.
Isa zdobył się na desperacki krok, kiedy mu oświadczyła, że krewni znaleźli jej Czeczena w Groznym i za kilka dni wybiera się go obejrzeć.
Porwaną niewiastę trzyma się w ukryciu, w miejscu gdzie jej nikt nie znajdzie, dopóki swat z rodziny porywacza nie uda się na negocjacje do rodziny porwanej. Kiedy rodziny się porozumieją, przywożą dziewczynę i pytają ją o zdanie. Jeśli się zgodzi, najczęściej tego samego dnia odbywa się wesele.
Taina się zgodziła. Czy można zgubić mężczyznę który cię tak kocha? - pyta. „Zepsuł by się, gdybym powiedziała nie”. Ona przyzwyczaiła się do niego, zna go dobrze, przyjaźni się z nim już od dawna. Ale czy go kocha? Nie wie, jak określić te uczucia. Najczęściej mówi, że przywykła. Isa to bardzo dobry człowiek. Zolotoj , mówi o nim Taina. Nie będzie na nią gwizdał w nocy, żeby mu przyniosła wody. Pozwoli jej pracować i nie weźmie sobie kolejnych żon.
Taina jest świadoma tego, że w będąc najmłodszą snachą w rodzinie inguskiej będzie musiała ciężko pracować. Wstawać pierwsza ciut świt, karmić całą rodzinę, wyprawić męża, teściową i brata Isy do pracy, potem siebie. Będzie ostatnia kłaść się spać, obsłużywszy wszystkich po kolei. Żeby przenocować u swojej matki, mieszkającej kilka ulic dalej, będzie musiała pytać o zgodę teściową.
Żona starszego brata Isy zasłania twarz, jak prawdziwa muzułmanka, nosi hidżab. Rodzina jest religijna i tradycyjna. Taina nosi tylko przewiązuje włosy kasynką. Rodzina robi aluzje, ale ona stawia się trochę. Isa jej broni.