Zamiast piłki trzydziestokilogramowe truchło cielaka lub kozy pozbawione głowy i kopyt, moczone w wodzie przez całą dobę, aby było sztywniejsze i kilkudziesięciu jeźdźców na rączych rumakach, bezładnie kłębiących się na środku placu. To buzkaszi – sport narodowy w Afganistanie, popularny także u sąsiadów z północy (Tadżykistan, Kirgistan, Kazachstan, Tukmenistan).
Ten chaos jest jednak pozorny, gra rządzi się ścisłymi regułami, zwłaszcza w karadżai, wariancie sportowym-miejskim.
Buzkaszi w Kabulu odbywało się nieraz niedaleko bazaru ISAF-u w piątkowe przedpołudnia. Jednak nigdy tam nie dotarłam. Zupełnie przypadkowo natomiast trafiłam na zawody niedaleko Charikaru, na szosie wiodącej do tunelu Salang. Tunel był zatkany śniegiem, padającym od kilku dni i nieskończony sznur ciężarówek, podążających przez Salang do Mazaru tarasował szosę już 40 km niżej, w okolicach Dżabalsaradżu.
Rozgrywka odbywała się w niewielkiej odległości od szosy, ukryta za parawanem pojazdów, w scenerii deszczowo-śniegowej i porywistego wichru. Dzielnych czapandozów bynajmniej to nie odstraszało. Rzucali się na niewidoczne wśród splątanych kopyt końskich zwłoki zwierzęcia – z wielką pasją i wolą walki. Trudno było dostrzec, czy jest to cielę czy koza i gdzie jest w danej chwili. Wiedzieli to zawodnicy, którzy próbowali martwą piłkę podnieść z ziemi szybkim ruchem jednej ręki i umieścić w wyznaczonym miejscu (najczęściej okręgu wyrysowanym na ziemi), nie dopuszczając do jej przejęcia przez przeciwnika. Grę przerwał grad, nie wiem jak się skończyła, musiałam już wracać do Kabulu, bo robiło się ciemno.
Buzkaszi to nie tylko sport. Kilkowiekowa tradycja, którą zapoczątkował podobno Czyngiz Chan odzwierciedla rozkład sił politycznych w regionie. Kto kontroluje i sponsoruje buzkaszi ma na ogół władzę i siłę polityczną.
Te dzikie rozgrywki organizuje się zazwyczaj z jakiejś okazji, urodzin (kiedyś na każde urodziny króla Zahera Szaha dopóki nie opuścił Afganistanu), zaślubin, obrzezania, ważnych świąt państwowych, na nowy rok muzułmański czyli 21 marca. Sezon trwa do pierwszych mrozów, na ogół do października. Najbardziej spektakularne zawody rozgrywają się na północy Afganistanu, w okolicach Mazaru.