Shah Muhammad Rais – bohater książki, która rozeszła się w ponad dwóch milionach egzemplarzy na całym świecie i została przetłumaczona na dwadzieścia kilka języków, żyje w Kabulu i prowadzi niepozorną z pozoru księgarnię na Czarai Sedarat, niedaleko hotelu Mustafa i Chicken street.
Wewnątrz imponujący zbiór książek, głównie w języku angielskim: sekcja o talibach, sekcja albumów ze zdjęciami, sekcja reportaży, sekcja o kobietach, powieści, poezja, naukowe wydania o religii, sufizmie, bajki, przysłowia pusztuńskie, historyczne opracowania, polityczne tematy, atlasy, przewodniki. Ma chyba wszystko, co ukazuje się na temat Afganistanu. Sam też jest wydawcą.
Rozsławiła go norweska dziennikarka Asne Seierstad, którą gościł kilka miesięcy w swoim domu w roku 2001 r., i która opisała wzloty i upadki, smutki i radości rodziny Shaha w powieści „Księgarz z Kabulu” oraz niezbyt chlubne wydarzenia i tajemnice. Rais wpadł w furię i wytoczył jej proces, twierdząc, że naraziła jego i rodzinę na niebezpieczeństwo i zniesławiła.
Potem napisał swoją książkową odpowiedź, którą zdaje się jeszcze nie została wydana po polsku „Once upon a time there was a bookseller in Kabul”, która stoi mocno wyeksponowana w księgarni. Można też kupić „Księgarza z Kabulu”.
Czasem zachodzę do sklepu, w zasadzie zawsze, kiedy buszuję na Chicken. Chciałabym wykupić pół księgarni, ale niestety książki są drogie i niestety u Shaha zasadniczo nie ma zniżek. 15 dolarów wypisane ołówkiem na pierwszej stronie książki to 15 dolarów i koniec. Te same pozycje w innych miejscach kosztują dużo mniej, ale prawda jest taka, że tu jest największy wybór. Czasami zakup aż boli ale trudno. Przebolałam kilkadziesiąt dolarów na landaje pasztuńskich kobiet (Songs of love and war – patrz też sekcja: Kobiety), bajki afgańskie, przewodnik po Afganistanie, pięknie wydane poemat Mathnawi Rumiego w języku perskim i angielskim i nie mniej piękne wydanie rubajatów (forma poezji perskiej) Omara Chajjama w 10 językach. W Polsce tego nie kupię.
Najczęściej jednak chodziłam po pocztówki, jedynie u Shaha można było kupić bardzo dobrej jakości pocztówki przedstawiające wszystkie znane postaci Afganistanu, kobiety, koczowników, sceny z życia codziennego, piękne widoki i afgańskie miasta. Cztery pocztówki za jednego dolara. Wybierając je zawsze przywoływałam w pamięci opisane w „Księgarzu” zdarzenie związane z pocztówkami. Stolarz, któremu Shah zlecił wykonanie nowych półek na książki, ukradł kilkaset pocztówek. Pocztówki wtedy stanowiły największe źródło dochodów Raisa (drukował je za bezcen w Pakistanie a sprzedawał drogo w Kabulu). Shah był bezlitosny, mimo iż stolarz był jego dalekim krewnym, przymierającym głodem, kazał go aresztować.
Jeden jedyny raz Shah Mohammad we własnej osobie stał za ladą w księgarni, zazwyczaj spotykałam tam jego syna, który również występuje w książce Norweżki jako Mansur. Mówi nienagannym angielskim, stylizuje się na Amerykanina i nosi dźwięczny przydomek DżejKej.